UWAGA!

Przegrana Startu z brązowymi medalistkami

 Elbląg, źródło: Orlen Superliga Kobiet
źródło: Orlen Superliga Kobiet

Nie udało się elblążankom sprawić kolejnej niespodzianki w grupie mistrzowskiej. Dziś (25 kwietnia) zawodniczki Energi Startu Elbląg przegrały z PGE MKS FunFloor Lublin 25:32.

Drużyna Magdaleny Stanulewicz chciała pójść za ciosem i wygrać kolejny mecz z wyżej notowanym rywalem. Przypomnijmy, że w poprzedniej kolejce elblążanki ograły wicemistrzynie Polski i bardzo chciały sprawić kolejną niespodziankę.

Elblążanki bardzo dobrze rozpoczęły rywalizację z brązowymi medalistkami. Świetnie prezentowały się w obronie, były też skuteczne w ofensywie i w 8. minucie prowadziły 4:2. Lubelskie zawodniczki miały spore problemy z celnością, piłka odbijała się albo od poprzeczki albo lądowała poza światłem bramki. Dwa świetne bloki i kontrataki Tatsiany Pahrabitskay pozwoliły naszej drużynie odskoczyć na pięć goli (8:3). Niestety w kolejnych akcjach podopieczne Magdaleny Stanulewicz zaczęły się mylić, popełniały błędy w ataku i teraz to rywalki kontrowały. Lublinianki zdobyły cztery bramki z rzędu, znacząco minimalizując dystans do Startu. Niemoc naszych zawodniczek trwała 7 minut, by w końcu przerwała ją Zofia Chwojnicka. Niestety elblążanki znów oddały kilka niedobrych rzutów, a rywalki to wykorzystały. W 28. minucie MKS doprowadził do wyrównania 12:12. Lublinianki w końcu wyszły na prowadzenie, jednak Start zdołał jeszcze wyrównać i pierwsza część meczu zakończyła się remisem po 13.

W 31. minucie gola zdobyła Karolina Wicik, a na kolejne trafienie naszych zawodniczek czekaliśmy do 38. minuty. Elblążanki albo traciły piłkę albo oddawały niecelne rzuty, a lublinianki zdołały odskoczyć na cztery gole. Ręce rywalek w końcu przełamała Aleksandra Zych, jednak kolejne dwie bramki padły łupem rywalek i tablica wyników wskazywała 15:20. Defensywa elblążanek nie była już tak twarda jak w pierwszej połowie i lubelskim zawodniczkom dużo łatwiej przychodziło zdobywanie bramek. Brązowe medalistki utrzymywały kilkubramkowe prowadzenie, a elblążankom udało się do nich dojść co najwyżej na cztery gole (21:25). Kilkukrotnie piłkę odbiła Antonija Mamić, a po kolejnej jej interwencji i skutecznej akcji jej koleżanek, przewaga MKS urosła znów do pięciu bramek. Do końca meczu naszym zawodniczkom nie udało się już zmniejszyć dystansu, bramki padały naprzemiennie i mecz zakończył się wynikiem 25:32.

 

Energa Start Elbląg - PGE MKS FunFloor 25:33 (13:13)

Start: Radojcić, Pentek - Zych 8, Wicik 4, Pahrabitskaya 4, Wołoszyk 3, Chwojnicka 3, Szczepanek 1, Tarczyluk 1, Grabińska 1, Kuźmińska, Szczepaniak, Dworniczuk, Kubisova, Peplińska, Stefańska.

MKS: Mamić, Wdowiak - Andruszak 6, Planeta 4, Szynkaruk 4, Więckowska M. 3, Pietras 3, Rosiak 2, Nieuwenweg 2, Więckowska D. 2, Posaevc 2, Pastuszka 1, Balsam 1, Fedeńczak 1, Matuszczyk 1, Olek.

 

Kolejne spotkanie elblążanki zagrają przed własną publicznością 30 kwietnia z Zagłębiem Lubin.

AD

Najnowsze artykuły w dziale Start

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Artykuł jest tak wspaniały, ze palce sami kiwają sie na klawiaturze, nie sposób nie wspomnieć zaagnażowania elektronwni, zakłdów pracy wielkiego proletariatu i Związki Socjalistycznych Repuplik Radzieckich w krzewieniu ducha klakierów i wzniosłych peanów na cześć budowania lokalnego zasobu; )D haha
  • Wspianiale że elblążankom nie udało sie uzyskac zwycięstwa ale to nic nie szkodzi bo artykuł jest tak pozytywnie nasądzony emocjami które kształtować będa przyszłe kadry sportu nie tylko w mieście ale na polu karjowym. Wybieracie się na dogrywkęi złożenie laurek? Uss oni przegrali, a pisze się tylko gdy ejst dobrze byuhahahahaha
  • To nie wstyd, grać z najlepszymi w okolicach remisu, wariant końcówki trochę słabszy, ale do poprawki, nie przejmujcie się dziewczyny malkontentami, przecież oni też potrzebują sukcesu.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    15
    3
    No tak.(2025-04-25)
  • Nawrocki uspokój się
  • lech uspokój sie
  • A Kubisowa i Dworniczuk mają jakąś karę że nie grają ?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    4
    1
    Za i przeciw(2025-04-25)
  • Tosz to siok-:)))
  • Czekam na komentarz bota AI, bo ci, którzy poprzednio tu pisali to marne podszywy. Czy bot śpi? Pozytywny przekaz musi polecieć!
  • Była walka, tylko w jakimś momencie zabrakło sił, bo lublinianki w pierwszej połowie jak nie mogły strzelić z drugiej linii to powynienialy zawodniczki i zaczęły grać z obrotowymi. Dla nich 15 zawodniczek rzuciło przynajmniej po bramce. Za mało odpoczywały na rozegraniu dziewczyny. Zych wchodziła całą połowę do taki, bo groziła czerwona kartka za dwuminowe kary i rzuciła swoje. Woloszyk, Wicik i Grabinska prawie cały mecz grały w obronie i ataku. Do 20 min były siły to dziewczyny blokowały. Za sezon należą sie brawa i trzeba walczyć o 4 msc o europejskie puchary. Probowac ogrywać jak najwięcej zawodniczek, żeby 16 grało w meczu. Brawa za walkę 🙂
Reklama