Piłkarki ręczne Startu nie potrafiły nawiązać walki w Lublinie. Elblążanki zanotowały mnóstwo strat, miały spore problemy w obronie i przegrały z MKS FunFloor Lublin 19:38.
Przed spotkaniem zespoły dzielił zaledwie punkt, z tym że Start miał rozegrane o dwa spotkania więcej. Elblążanki miały za sobą sześć meczów i trzynaście punktów na koncie, lublinianki natomiast zagrały cztery spotkania, wszystkie zakończone zwycięstwem. Trenerka Magdalena Stanulewicz ma spory problem, ponieważ kontuzji doznały dwie z trzech bramkarek, które miała do dyspozycji. Z powodu poważnego urazu kolana Małgorzata Ciąćka nie zagra już do końca sezonu, natomiast Marii Pentek nie zobaczymy przez kilka tygodni. Trwają poszukiwania kolejnej bramkarki, póki co ściągnięto do Elbląga 19-letnią Weronikę Godzinę, która gra w Gdyni.
Wynik spotkania otworzyła Aleksandra Tomczyk, w odpowiedzi celny rzut oddała Klaudia Grabińska. W kolejnych akcjach elblążanki nie potrafiły zatrzymać dobrze dysponowanych lublinianek, które często oddawały rzuty z czystych pozycji. Podopieczne Magdaleny Stanulewicz popełniały błędy w ataku, a nawet jeśli udało im się wypracować dogodną pozycję, to rzuty były niecelne. Gdy lublinianki po raz kolejny zdołały zdobyć łatwą bramkę i było 9:4, o przerwę poprosiła trenerka Startu. Po wznowieniu obraz gry nie uległ zmianie, nadal na parkiecie dominowały gospodynie i ich łupem padły kolejne cztery bramki. Po 10 minutach bez gola, do siatki trafiła Aleksandra Zych, a chwilę później Paulina Kuźmińska. Niezłe wejście na parkiet miała Iga Dworniczuk, dwukrotnie zaskakując rywalki, a także Zuzanna Górska notując kilka obron. W 27. minucie, przy stanie 17:9, o przerwę poprosiła Edyta Majdzińska. Trenerka MKS zaleciła indywidualne krycie kapitan Startu. Do końca pierwszej połowy jej podopieczne podwyższyły prowadzenie do dziesięciu goli i zespoły udały się na przerwę przy wyniku 20:10.
Po zmianie stron lubelska ekipa utrzymywała wysokie prowadzenie, elblążanki nie były w stanie zmniejszyć dystansu, a wręcz przeciwnie traciły kolejne bramki. Gospodynie trafiały nawet w osłabieniu, a nie do zatrzymania była Magda Balsam, która zdobywała efektowne gole. W 40. minucie przyjezdne także popisały się ładną akcją, kiedy to wrzutkę od Igi Dworniczuk wykończyła Paulina Kuźmińska. Po tym golu, tablica wyników wskazywała 27:16. Jak się później okazało na kolejne trafienie elblążanek musieliśmy czekać aż szesnaście minut. Lublinianki nadal grały twardo w obronie, a Start notował stratę za stratą. Gospodynie zdobyły aż osiem bramek z rzędu i w 54. minucie było 35:16. W końcu niemoc przyjezdnych przerwała Zofia Chwojnicka. Do końca meczu bramki padały już naprzemiennie i mecz zakończył się wynikiem 38:19.
MKS FunFloor Lublin - Energa Start Elbląg 38:19 (20:10)
MKS: Wdowiak, Mamic - Balsam 8, Szynkaruk 7, Tomczyk 6, Rosiak 3, Fedeńczak 3, Andruszak 3, Nieuwenweg 2, Matuszczyk 2, Pastuszka 2, Więckowska M. 1, Planeta 1, Więckowska D., Posavec, Olek.
Start: Godzina, Górska - Zych 4, Dworniczuk 4, Kuźmińska 3, Chwojnicka 2, Wiśniewska 1, Wołoszyk 1, Wicik 1, Tarczyluk 1, Grabińska 1, Szczepaniak 1, Kubisova, Peplińska, Szczepanek, Pahrabitskaya.
Zobacz tabelę i terminarz Orlen Superligi Kobiet.
Energa Start kolejne spotkanie zagra przed własną publicznością 3 listopada o godz. 16 z Zagłębiem Lubin.