Przed piłkarkami ręcznymi kolejny ważny pojedynek o przysłowiowe "sześć punktów". Rywalem EKS będą Młyny Stoisław Koszalin, które do tej pory wygrały tylko raz. Mecz rozegrany zostanie w sobotę (28 października) w hali przy al. Grunwaldzkiej.
Drużyna Romana Monta w minioną sobotę przegrała w Gnieźnie 21:27 i zatrzymała się na dwóch zwycięstwach w sezonie 2023/2024. Kolejną okazję do poprawienia swojego dorobku punktowego elblążanki będą miały już jutro (28 października), kiedy to podejmą Młyny Stoisław Koszalin. Podopieczne Krzysztofa Przybylskiego są w jeszcze gorszej sytuacji niż EKS, bowiem wygrały w tym sezonie tylko raz. Koszalinianki w meczu inaugurującym rozgrywki pokonały na własnym parkiecie jarosławianki, po rzutach karnych, zatem na ich konto trafiły dwa oczka. Potem Młyny kolejno przegrały z Gnieznem, Lubinem, Piotrcovią i Lublinem. W 6. serii gier koszalinianki były blisko urwania punktów Kobierzycom, ostatecznie przegrały 26:28. Rewelacyjnie zawody rozegrała wtedy Marcelina Polańska, która rzuciła aż dwanaście bramek, w tym dwie z karnych. - W tym spotkaniu było dużo pozytywów. Wypracowywaliśmy sobie sytuacje rzutowe, było sporo takich momentów, kiedy przeciwniczkom trudno było sforsować naszą obronę. Robiliśmy oczywiście błędy, ale mam nadzieję, że z każdym meczem będzie ich coraz mniej. Oczywiście za same pozytywy i to, że się walczy nikt nie przyznaje punktów - mówił trener Młynów.
Potyczkę koszalinianek z kobierzyczankami śledził także szkoleniowiec Startu - Zespół z Dolnego Śląska zaprezentował się bardzo przeciętnie, co pozwoliło miejscowym utrzymać się przez większość meczu na styku. Gra się jednak na tyle na ile pozwala przeciwnik. Marcelina Polańska zagrała bardzo dobry mecz, więc jest to chyba najmocniejszy punkt Młynów. My też mamy parę atutów, więc zapowiada się dobre spotkanie. Pracujemy nad skutecznością, która w ostatnich meczach zawodziła. Dobrze graliśmy w obronie, bramka zaczęła pomagać, dochodzimy do sytuacji rzutowych, a zawodzi teoretycznie najprostszy element. Na szczęście jesteśmy w pełnym składzie, do gry po przerwie wraca już na 100% Iga Dworniczuk. W Gnieźnie była po jednym treningu i nie mogliśmy w pełni z niej skorzystać - mówił Roman Mont.
- Przygotowania idą po naszej myśli - powiedziała wspomniana rozgrywająca. - Próbujemy się dostosować pod grę Koszalina, analizujemy poszczególne zawodniczki oraz zespół jako całość. Zdajemy sobie sprawę, że w ostatnich tygodniach zespół z Koszalina prezentuje się bardzo dobrze i był bardzo blisko urwania punktów Kobierkom. Mimo wszystko gramy u siebie, mamy przewagę własnego parkietu i postaramy się to wykorzystać. Jedną z mocniejszych stron Młynów jest zdecydowanie bramka. W sobotnim meczu musimy wykazać się wysoką skutecznością. Zagrożeniem jest również środkowa rozgrywająca, to ona kreuję grę zespołu - podsumowała Iga Dworniczuk.
Start i Młyny dzielą obecnie cztery punkty. Koszalinianki mają dwa oczka i zajmują dziewiąte miejsce, elblążanki natomiast wywalczyły sześć punktów i znajdują się na pozycji siódmej. Sobotni mecz rozegrany zostanie w hali przy al. Grunwaldzkiej, początek o godz. 18.
Zobacz tabelę i terminarz Orlen Superligi Kobiet.