Za "nieboszczki komuny" było chwytliwe hasło: Mówię Partia, myślę Lenin... i na odwrót. Minęło sporo lat, gdy niedouczona aktoreczka powiedziała w mediach, że komunizm w Polsce się skończył...(w Polsce był tylko socjalizm).
Dzisiaj w wolnej Polsce mamy kilka partii, w tym dwie wiodące, wodzowskie. Mamy demokrację. Definicja demokracji według, świętej pamięci, mojego Ojca to: " z przodu łata, z tyłu łata, a w środku demokrata..." i to się zdecydowanie sprawdziło. Ordynacja wyborcza jest nadal w myśl zasady: "wybierali jak chcieli, wybrali kogo trzeba...".
My, nie mając wyboru, głosujemy na partie, do których podczepiają się różne "osobowości", a w zasadzie osobniki. Z biegiem czasu jak naiwne dzieci, zauważamy, że hasła głoszone przez te partie, bledną, w zasadzie się walą (jak na załączonym zdjęciu). Tak, jak witano niegdyś poborowych - na bramie widniał napis : "Witamy poborowych", a z drugiej strony : " Mamy was ...je".
Zmierzam do tego, że na podstawie transmisji z obrad Sejmu i rozmów z dziennikarzami, tak w "Warszawce" jak i w Elblągu praktycznie nie ma relacji z tego, jak nasi elbląscy parlamentarzyści działają na rzecz Polski, a tym samym dla Elbląga.
Kiedyś widoczni na plakatach wyborczych, a teraz gdzieś zniknęli. Są chyba nawet poza banerem swoich ugrupowań, bo nie widuję ich w asyście wodzów partii. Nieznane są także ich indywidualne działania na rzecz Polski, nie mówiąc o Elblągu, skąd dostali mandat. Wiem, że trudno konkurować z Błaszczakiem, czy Milerem. Ale tu - w elbląskich mediach powinni okresowo składać relacje ze swojego działania.
Także nieznane nam są ich deklaracje ideowo-programowe w myśl zasady "O co walczymy i dokąd zmierzamy" (niegdysiejsza deklaracja ideowa PZPR). Niektórzy posłowie z Elbląga wiedzą, o co chodzi... tylko, czy chcą "walczyć"?
Uważam, że nie, bo oderwali się od bytu ziemskiego, tym samym od elbląskiego i tak jak niektórym hierarchom, Betlejem myli się im z Bentleyem...
Trochę optymizmu - niedługo wybory...
My, nie mając wyboru, głosujemy na partie, do których podczepiają się różne "osobowości", a w zasadzie osobniki. Z biegiem czasu jak naiwne dzieci, zauważamy, że hasła głoszone przez te partie, bledną, w zasadzie się walą (jak na załączonym zdjęciu). Tak, jak witano niegdyś poborowych - na bramie widniał napis : "Witamy poborowych", a z drugiej strony : " Mamy was ...je".
Zmierzam do tego, że na podstawie transmisji z obrad Sejmu i rozmów z dziennikarzami, tak w "Warszawce" jak i w Elblągu praktycznie nie ma relacji z tego, jak nasi elbląscy parlamentarzyści działają na rzecz Polski, a tym samym dla Elbląga.
Kiedyś widoczni na plakatach wyborczych, a teraz gdzieś zniknęli. Są chyba nawet poza banerem swoich ugrupowań, bo nie widuję ich w asyście wodzów partii. Nieznane są także ich indywidualne działania na rzecz Polski, nie mówiąc o Elblągu, skąd dostali mandat. Wiem, że trudno konkurować z Błaszczakiem, czy Milerem. Ale tu - w elbląskich mediach powinni okresowo składać relacje ze swojego działania.
Także nieznane nam są ich deklaracje ideowo-programowe w myśl zasady "O co walczymy i dokąd zmierzamy" (niegdysiejsza deklaracja ideowa PZPR). Niektórzy posłowie z Elbląga wiedzą, o co chodzi... tylko, czy chcą "walczyć"?
Uważam, że nie, bo oderwali się od bytu ziemskiego, tym samym od elbląskiego i tak jak niektórym hierarchom, Betlejem myli się im z Bentleyem...
Trochę optymizmu - niedługo wybory...