Jeżeli w Tczewie powstanie Muzeum Kolejnictwa, jedną z jego stałych propozycji będzie podróż koleją nadzalewową. Jest więc szansa na reaktywację tej linii, przynajmniej do celów turystycznych. O Muzeum Kolejnictwa w Tczewie zabiega Fundacja Era Parowozów i Pomorskie Towarzystwo Miłośników Kolei Żelaznych.
- Byłem uczestnikiem spotkania w sprawie rewitalizacji linii nadzalewowej w Elblągu w roku ubiegłym [była to debata z cyklu Forum Debaty Publicznej organizowana przez Światowid - red.]- pisze Piotr Dowbor z Pomorskiego Towarzystwa Miłośników Kolei Żelaznych. - W sierpniu Fundacja Era Parowozów i Pomorskie Towarzystwo Miłośników Kolei Żelaznych zamierzają przy współpracy Samorządu Miasta Tczewa i Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego uruchomić dwa-trzy pociągi „pod parą” na terenie woj. pomorskiego. Pomyśleliśmy również o możliwości uruchomienia pociągu Barkas na linię nadzalewową, wraz z programem towarzyszącym.
W liście czytamy dalej:
Wraz ze zmianami w Grupie PKP (podział na mniejsze spółki) PKP Cargo rezygnuje z prowadzenia skansenów i powstała idea, aby utworzyć Muzeum Kolejnictwa w Tczewie z czynnymi zabytkowymi pojazdami trakcyjnymi. Inicjatywa zyskała przychylność lokalnych środowisk oraz miłośników dawnej kolei w Polsce. Jeżeli Rada Miejska w Tczewie przychyli się do inicjatywy i przystąpi do realizacji projektu, będzie to również korzystne dla Ziemi Elbląskiej z racji niewielkiej odległości od Tczewa i atrakcyjnej linii nadzalewowej. Będzie to jednak wymagało współpracy samorządów. W tym roku uzyskaliśmy słowne zapewnienie Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku o możliwości dofinansowania dwóch-trzech pociągów na terenie województwa pomorskiego. W tym samym czasie mógłby jechać również Barkas, gdyż najdroższe jest sprowadzenie parowozu z Wolsztyna, a gdy parowóz będzie w Tczewie, możliwe będzie zorganizowanie „kolejowej” imprezy w rozsądnej cenie.
Jeżeli powstanie Muzeum Kolejnictwa w Tczewie, to z pewnością linia nadzalewowa znajdzie się w stałym programie Muzeum. Imprezy w tym roku traktujemy promocyjnie, aby nie wygasić popytu, który powstał przez lata realizacji programu pociągów retro na Pomorzu. Chcemy też pokazać, że tego typu działalność muzealna ma rację bytu.
Z projektu Pomorskie Muzeum Kolejnictwa - „Parowozownia Tczew”:
Parowozownia Tczew
Tczew nazywany jest często miastem kolejarzy. Praktycznie w każdej tczewskiej rodzinie znajdzie się ktoś pracujący obecnie lub dawniej na kolei. Kolej wpisała się w krajobraz miejski. Tradycje tego środka transportu sięgają w Tczewie połowy XIX wieku. Królewska Kolej Wschodnia łącząca Berlin z Królewcem dotarła tutaj w 1852 roku. Ze stacji nazywanej ówcześnie Dirschau odgałęziała się ponadto linia do Gdańska. Imponujące, XIX-wieczne mosty przez Wisłę do dziś służą jako przeprawa, a przez lata stały się symbolem miasta. Tczew przeżywał swój rozwój dzięki usytuowaniu na skrzyżowaniu istotnych także na skalę międzynarodową szlaków komunikacyjnych - wodnego (Wisły) oraz lądowego (drogi, koleje). Dziś infrastruktura związana z transportem stanowi aż 13,8 proc . całej powierzchni miasta.
Muzealnictwo kolejowe na Pomorzu
Tradycja uruchamiania pociągów „retro” na Pomorzu sięga początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Słynna Costerina kursowała na linii Kościerzyna - Gdynia, ciesząc się niezwykłą popularnością. Gwoździem programu było zwiedzanie Skansenu „Parowozownia Kościerzyna”. Z powodu przekształceń strukturalnych i poszukiwania oszczędności wszędzie tam, gdzie to tylko możliwe, pociągi zawieszono w 1999 roku.
Powróciły (najpierw pilotażowo) w roku 2004, a od 2005 roku podjęto regularny ruch turystyczny, początkowo na trasie Gdynia - Kościerzyna, a od 2007 r. również Gdynia - Malbork. Skład jak i parowóz wypożyczane były z parowozowni Wolsztyn w Wielkopolsce. W latach 2004-2005 całość była co dwa tygodnie odsyłana z Wolsztyna, od 2006 do 2008 r. jeden z parowozów był na Pomorze delegowany na czas wakacji. Pociągi jeździły zawsze pełne, wielokrotnie bilety były wyprzedane na wiele dni przed odjazdem. Dziwi tym samym decyzja PKP Cargo S.A. o zawieszeniu działalności muzealnej na Pomorzu, sytuacja do złudzenia przypomina tę z lat 1999-2000, kiedy ważyły się losy skansenów. Wtedy zlikwidowano pociągi „retro”, dziś doszło nawet do zamknięcia dla zwiedzających skansenu w Kościerzynie.
Ten ostatni może poszczycić się jedną z ciekawszych kolekcji taboru kolejowego w Polsce. Niewielka parowozownia mieści dzisiaj ok. 30 jednostek taborowych - parowozów, wagonów, lokomotyw i jednostek spalinowych, elektrycznych. Kilka parowozów jest w dość dobrym stanie, umożliwiającym ich uruchomienie w przyszłości. Jest też kilka konstrukcji unikatowych - znajdują się tu ostatnie na świecie egzemplarze m.in. Pu29 (największy parowóz w historii Polski), TKh (przemysłowy), TKp100 (przemysłowy). Każdego roku skansen odwiedzało kilkadziesiąt tysięcy osób, głównie przy okazji przejazdów pociągu Costerina, ale także wycieczek szkolnych. Popularne stały się przewozy „stacyjne” - lokomotywka małej mocy z wagonem osobowym kursowały po stacji w Kościerzynie, dając niesamowitą frajdę dzieciom znajdującym się na pokładzie zabytkowego wagonika. Obecnie los skansenu jest zagrożony.
PKP Cargo S.A. poszukuje oszczędności, więc chce się pozbyć zbędnego majątku, generującego tylko koszty. Nie można dopuścić do zniszczenia lub wywiezienia za granicę kolekcji taboru znajdującej się w Kościerzynie. W grę wchodzą przejęcie skansenu w obecnej formie, lub przeniesienie całości w inne miejsce.
Parowozownia Tczew to idealne miejsce na stworzenie muzeum kolejowego. Kompleks budynków ocalał w oryginalnej formie. Jest tutaj parowozownia okrągła (z XIX wieku), jedna z trzech tego typu w Polsce. „Okrąglaki” w Pile i Bydgoszczy znajdują się w strasznym stanie, grożącym zawaleniem. „Okrąglak” tczewski jest zachowany bardzo dobrze. Duża przestrzeń między tą częścią parowozowni, a halami prostokątną i wachlarzową pozwala na rozsądne urządzenie ekspozycji lub nawet wykorzystanie wolnego miejsca do przedsięwzięć kulturalnych. Hala wachlarzowa o typowej pruskiej budowie to z kolei idealne miejsce do stacjonowania parowozów. W Kościerzynie ze względu na małą ilość miejsca, większość eksponatów stała „pod chmurą” wystawiona na niekorzystne oddziaływanie czynników atmosferycznych. W przypadku Tczewa problem ten byłby rozwiązany.
W liście czytamy dalej:
Wraz ze zmianami w Grupie PKP (podział na mniejsze spółki) PKP Cargo rezygnuje z prowadzenia skansenów i powstała idea, aby utworzyć Muzeum Kolejnictwa w Tczewie z czynnymi zabytkowymi pojazdami trakcyjnymi. Inicjatywa zyskała przychylność lokalnych środowisk oraz miłośników dawnej kolei w Polsce. Jeżeli Rada Miejska w Tczewie przychyli się do inicjatywy i przystąpi do realizacji projektu, będzie to również korzystne dla Ziemi Elbląskiej z racji niewielkiej odległości od Tczewa i atrakcyjnej linii nadzalewowej. Będzie to jednak wymagało współpracy samorządów. W tym roku uzyskaliśmy słowne zapewnienie Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku o możliwości dofinansowania dwóch-trzech pociągów na terenie województwa pomorskiego. W tym samym czasie mógłby jechać również Barkas, gdyż najdroższe jest sprowadzenie parowozu z Wolsztyna, a gdy parowóz będzie w Tczewie, możliwe będzie zorganizowanie „kolejowej” imprezy w rozsądnej cenie.
Jeżeli powstanie Muzeum Kolejnictwa w Tczewie, to z pewnością linia nadzalewowa znajdzie się w stałym programie Muzeum. Imprezy w tym roku traktujemy promocyjnie, aby nie wygasić popytu, który powstał przez lata realizacji programu pociągów retro na Pomorzu. Chcemy też pokazać, że tego typu działalność muzealna ma rację bytu.
Z projektu Pomorskie Muzeum Kolejnictwa - „Parowozownia Tczew”:
Parowozownia Tczew
Tczew nazywany jest często miastem kolejarzy. Praktycznie w każdej tczewskiej rodzinie znajdzie się ktoś pracujący obecnie lub dawniej na kolei. Kolej wpisała się w krajobraz miejski. Tradycje tego środka transportu sięgają w Tczewie połowy XIX wieku. Królewska Kolej Wschodnia łącząca Berlin z Królewcem dotarła tutaj w 1852 roku. Ze stacji nazywanej ówcześnie Dirschau odgałęziała się ponadto linia do Gdańska. Imponujące, XIX-wieczne mosty przez Wisłę do dziś służą jako przeprawa, a przez lata stały się symbolem miasta. Tczew przeżywał swój rozwój dzięki usytuowaniu na skrzyżowaniu istotnych także na skalę międzynarodową szlaków komunikacyjnych - wodnego (Wisły) oraz lądowego (drogi, koleje). Dziś infrastruktura związana z transportem stanowi aż 13,8 proc . całej powierzchni miasta.
Muzealnictwo kolejowe na Pomorzu
Tradycja uruchamiania pociągów „retro” na Pomorzu sięga początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Słynna Costerina kursowała na linii Kościerzyna - Gdynia, ciesząc się niezwykłą popularnością. Gwoździem programu było zwiedzanie Skansenu „Parowozownia Kościerzyna”. Z powodu przekształceń strukturalnych i poszukiwania oszczędności wszędzie tam, gdzie to tylko możliwe, pociągi zawieszono w 1999 roku.
Powróciły (najpierw pilotażowo) w roku 2004, a od 2005 roku podjęto regularny ruch turystyczny, początkowo na trasie Gdynia - Kościerzyna, a od 2007 r. również Gdynia - Malbork. Skład jak i parowóz wypożyczane były z parowozowni Wolsztyn w Wielkopolsce. W latach 2004-2005 całość była co dwa tygodnie odsyłana z Wolsztyna, od 2006 do 2008 r. jeden z parowozów był na Pomorze delegowany na czas wakacji. Pociągi jeździły zawsze pełne, wielokrotnie bilety były wyprzedane na wiele dni przed odjazdem. Dziwi tym samym decyzja PKP Cargo S.A. o zawieszeniu działalności muzealnej na Pomorzu, sytuacja do złudzenia przypomina tę z lat 1999-2000, kiedy ważyły się losy skansenów. Wtedy zlikwidowano pociągi „retro”, dziś doszło nawet do zamknięcia dla zwiedzających skansenu w Kościerzynie.
Ten ostatni może poszczycić się jedną z ciekawszych kolekcji taboru kolejowego w Polsce. Niewielka parowozownia mieści dzisiaj ok. 30 jednostek taborowych - parowozów, wagonów, lokomotyw i jednostek spalinowych, elektrycznych. Kilka parowozów jest w dość dobrym stanie, umożliwiającym ich uruchomienie w przyszłości. Jest też kilka konstrukcji unikatowych - znajdują się tu ostatnie na świecie egzemplarze m.in. Pu29 (największy parowóz w historii Polski), TKh (przemysłowy), TKp100 (przemysłowy). Każdego roku skansen odwiedzało kilkadziesiąt tysięcy osób, głównie przy okazji przejazdów pociągu Costerina, ale także wycieczek szkolnych. Popularne stały się przewozy „stacyjne” - lokomotywka małej mocy z wagonem osobowym kursowały po stacji w Kościerzynie, dając niesamowitą frajdę dzieciom znajdującym się na pokładzie zabytkowego wagonika. Obecnie los skansenu jest zagrożony.
PKP Cargo S.A. poszukuje oszczędności, więc chce się pozbyć zbędnego majątku, generującego tylko koszty. Nie można dopuścić do zniszczenia lub wywiezienia za granicę kolekcji taboru znajdującej się w Kościerzynie. W grę wchodzą przejęcie skansenu w obecnej formie, lub przeniesienie całości w inne miejsce.
Parowozownia Tczew to idealne miejsce na stworzenie muzeum kolejowego. Kompleks budynków ocalał w oryginalnej formie. Jest tutaj parowozownia okrągła (z XIX wieku), jedna z trzech tego typu w Polsce. „Okrąglaki” w Pile i Bydgoszczy znajdują się w strasznym stanie, grożącym zawaleniem. „Okrąglak” tczewski jest zachowany bardzo dobrze. Duża przestrzeń między tą częścią parowozowni, a halami prostokątną i wachlarzową pozwala na rozsądne urządzenie ekspozycji lub nawet wykorzystanie wolnego miejsca do przedsięwzięć kulturalnych. Hala wachlarzowa o typowej pruskiej budowie to z kolei idealne miejsce do stacjonowania parowozów. W Kościerzynie ze względu na małą ilość miejsca, większość eksponatów stała „pod chmurą” wystawiona na niekorzystne oddziaływanie czynników atmosferycznych. W przypadku Tczewa problem ten byłby rozwiązany.
PD