Każdy egzamin wywołuje u zdającego stres. Jeden sobie z nim radzi, bo odczuwa motywację. Innego stres paraliżuje i uniemożliwia działanie. Nie inaczej jest podczas zdawania egzaminu na prawo jazdy. Pomocne mogą okazać się wówczas porady psychologa, który zwróci uwagę na cechy, które blokują kandydata na kierowcę.
Podczas spotkania z kierownikami Ośrodków Szkolenia Kierowców, które odbyło się we czwartek (17 listopada) w siedzibie Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Elblągu, psycholog Andrzej Sienkiewicz zaproponował konsultacje dla osób, które po raz pierwszy ubiegają się o prawo jazdy.
- Szkoleniowcy są doskonałymi obserwatorami i w czasie trwania kursu mogą wskazać osoby, które mogłyby skorzystać z konsultacji psychologicznej - mówił kierownik pracowni psychologicznej WORD. - To nie badanie w pełnym zakresie, bo nie możemy tego wykonywać u nie-kierowców – wyjaśniał. - Możemy natomiast podczas rozmowy, badań osobowościowych zwrócić uwagę na zachowania, które mogą być przydatne dla kursanta podczas zdawania egzaminu. Nie ukrywajmy, to jest jednak ogromny stres i nie każdy może sobie z nim poradzić.
Konsultacje nie byłby obowiązkowe, natomiast płatne. Cennik zostanie przedstawiony na początku przyszłego roku.
- Od wielu lat prowadzimy bezpłatne konsultacje dla osób, które po raz kolejny nie zdały egzaminu na prawo jazdy – dodał Andrzej Sienkiewicz. - Efekty są dość ciekawe, bo ludzie zdają egzaminy po naszych rozmowach. Na przykład pewna pani podchodziła do egzaminu 17 razy. Trzeba jej było zwrócić uwagę na element motywacyjny, sprawić, by ograniczyła napięcie emocjonalne i uwierzyła, że coś umie i potrafi swoje umiejętności „sprzedać”. I zdała!
A co, jeśli podczas konsultacji psycholog zauważy, że dana osoba nie powinna być kierowcą?
- Może się tak zdarzyć, ale decyzję pozostawiamy osobie zdającej – wyjaśnił psycholog.
Andrzej Sienkiewicz wskazywał również na agresywne zachowanie kierowców na drodze. Wyjaśniał jego przyczyny i podkreślał skutki – niestety, tragiczne.
- Poziom agresji na drodze jest wielki – zauważył psycholog. - Kierowcy zatrzymani przez policjantów za przekroczenie prędkości czy złamanie innych przepisów tłumaczą np. że spieszyli się na imprezę, by nie opuścić kolejki. To tłumaczenie jest prymitywne, ale to element zachowania agresywnego. My to określamy, jako syndrom wściekłego lub szalonego kierowcy – kontynuował. - Dotyczy on szczególnie bardzo młodych ludzi. Niestety, w Polsce na trzy wypadki - dwa powodują właśnie oni. Dlaczego? Rozwój emocjonalny człowieka kształtuje się do 25. roku życia. Młodzi nie zdają sobie sprawy z tego, że nie każdy może być kierowcą. Kierowca żyje często w deficycie czasu, co wpływa na decyzyjność, stąd agresja, brak zrozumienia na drodze i …dochodzi do wypadku.
Ale agresywni kierowcy to nie tylko młodzi z burzą hormonów, beztroscy, którzy nie do końca zdają sobie sprawę z konsekwencji swojego działania na drodze.
- Druga grupa to osoby po 55. roku życia – wyjaśniał Andrzej Sienkiewicz. - Dlaczego? Sprawność psychomotoryczna spada. Pojawiają się sytuacje, w których taka osoba nie radzi sobie. Spada też refleks. Ale ten człowiek chce nadrobić deficyt, stąd zachowania agresywne.
Wniosek: na drodze lepiej poskromić emocje, bo pofolgowanie im może kosztować czyjeś życie lub zdrowie.
- Szkoleniowcy są doskonałymi obserwatorami i w czasie trwania kursu mogą wskazać osoby, które mogłyby skorzystać z konsultacji psychologicznej - mówił kierownik pracowni psychologicznej WORD. - To nie badanie w pełnym zakresie, bo nie możemy tego wykonywać u nie-kierowców – wyjaśniał. - Możemy natomiast podczas rozmowy, badań osobowościowych zwrócić uwagę na zachowania, które mogą być przydatne dla kursanta podczas zdawania egzaminu. Nie ukrywajmy, to jest jednak ogromny stres i nie każdy może sobie z nim poradzić.
Konsultacje nie byłby obowiązkowe, natomiast płatne. Cennik zostanie przedstawiony na początku przyszłego roku.
- Od wielu lat prowadzimy bezpłatne konsultacje dla osób, które po raz kolejny nie zdały egzaminu na prawo jazdy – dodał Andrzej Sienkiewicz. - Efekty są dość ciekawe, bo ludzie zdają egzaminy po naszych rozmowach. Na przykład pewna pani podchodziła do egzaminu 17 razy. Trzeba jej było zwrócić uwagę na element motywacyjny, sprawić, by ograniczyła napięcie emocjonalne i uwierzyła, że coś umie i potrafi swoje umiejętności „sprzedać”. I zdała!
A co, jeśli podczas konsultacji psycholog zauważy, że dana osoba nie powinna być kierowcą?
- Może się tak zdarzyć, ale decyzję pozostawiamy osobie zdającej – wyjaśnił psycholog.
Andrzej Sienkiewicz wskazywał również na agresywne zachowanie kierowców na drodze. Wyjaśniał jego przyczyny i podkreślał skutki – niestety, tragiczne.
- Poziom agresji na drodze jest wielki – zauważył psycholog. - Kierowcy zatrzymani przez policjantów za przekroczenie prędkości czy złamanie innych przepisów tłumaczą np. że spieszyli się na imprezę, by nie opuścić kolejki. To tłumaczenie jest prymitywne, ale to element zachowania agresywnego. My to określamy, jako syndrom wściekłego lub szalonego kierowcy – kontynuował. - Dotyczy on szczególnie bardzo młodych ludzi. Niestety, w Polsce na trzy wypadki - dwa powodują właśnie oni. Dlaczego? Rozwój emocjonalny człowieka kształtuje się do 25. roku życia. Młodzi nie zdają sobie sprawy z tego, że nie każdy może być kierowcą. Kierowca żyje często w deficycie czasu, co wpływa na decyzyjność, stąd agresja, brak zrozumienia na drodze i …dochodzi do wypadku.
Ale agresywni kierowcy to nie tylko młodzi z burzą hormonów, beztroscy, którzy nie do końca zdają sobie sprawę z konsekwencji swojego działania na drodze.
- Druga grupa to osoby po 55. roku życia – wyjaśniał Andrzej Sienkiewicz. - Dlaczego? Sprawność psychomotoryczna spada. Pojawiają się sytuacje, w których taka osoba nie radzi sobie. Spada też refleks. Ale ten człowiek chce nadrobić deficyt, stąd zachowania agresywne.
Wniosek: na drodze lepiej poskromić emocje, bo pofolgowanie im może kosztować czyjeś życie lub zdrowie.