charakterystyczne jest stawianie pieniędzy na ołtarzu waszych modlitw. Miliony, podatki, kontrakty. Naprawdę, po wielu latach życia przekonałem się, że lepiej jest być niż mieć. Będziecie kustoszami własnych zbiorów, trzęsąc się o te sześć garniturów, dziesięć butów, piętnaście talerzy i dwanaście kubków? Marzycie o więcej, więcej, jeszcze więcej. Szukacie dookoła winnych, bogatszych i jeszcze bardziej bogatszych. A do trumny nie podczepicie przyczepki.