W weekend w poznańskim Muzeum Archeologiczno-Historycznym odbyło się spotkanie poświęcone szlakowi bursztynowemu. Pośród wielu wystąpień była też okazja, aby przedstawić Elbląg i okolice. Nasze miasto zostało pokazane w świetle historycznym - jako ośrodek handlu bursztynem w czasach imperium rzymskiego, mówiono również o możliwościach wykorzystania tego szlaku w dzisiejszej promocji miast i regionów.
Na temat zaprezentowania Elbląga w Poznaniu rozmawiałam z współautorem prezentacji - Grzegorzem Krauze.
Agnieszka Jasionowska: Jaka idea przyświecała organizatorom „Weekendu z bursztynem” w Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Poznaniu?
Grzegorz Krauze: Impreza zawiązała się przy okazji wernisażu zdjęć ze szlaku bursztynowego na odcinku czeskim i austriackim, autorstwa pani Mirosławy Stroińskiej. Organizatorzy, czyli autorka zdjęć i Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Poznaniu chcieli w bardzo szeroki sposób przedstawić temat szlaku bursztynowego, począwszy od aspektów historycznych i archeologicznych, poprzez wątek geograficzny i turystyczny do tematów zdrowotnych i tworzenia kosmetyków z olejku bursztynowego. Wszystkie aspekty zostały bardzo dobrze ukazane dzięki doborowi gości z całej Polski, którzy na warsztatach i prezentacjach mogli przybliżyć przybyłym słuchaczom kwestię szlaku bursztynowego. Na dziedzińcu muzeum odbywały się również pokazy dawnych rzemiosł, m.in. obróbki bursztynu, tkactwa, wikliniarstwa, garncarstwa. Odbyły się również warsztaty archeologiczne dla dzieci. Całość potwierdza bardzo szerokie podejście do tematu, co również zaowocowało frekwencją o wiele większą niż się spodziewano na podstawie analogicznych imprez tego typu.
Co było przedmiotem Waszej prezentacji?
Staraliśmy się ukazać powiązania naszych ziem ze szlakiem bursztynowym, wychodząc od świadectw handlu z imperium rzymskim tymże surowcem, do czasów dzisiejszych, przechodząc jednocześnie do prezentacji regionu i jego walorów czysto turystycznych.
W jaki sposób trafiliście na „Weekend z bursztynem" w Poznaniu?
Znaleźliśmy się na imprezie dosyć przypadkowo, gdyż pierwsze zaproszenie było wysłane do Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu. Staraliśmy się godnie zastąpić znawców tematyki historii gockiej z naszego muzeum. Na pewno nie byliśmy w stanie odpowiedzieć na pytania związane z historią regionu i wykopaliskami archeologicznymi tak profesjonalnie, jakby tam byli przedstawiciele naszego Muzeum, jednak mogliśmy się skupić na kwestii prezentacji obecnego potencjału turystycznego miejscowości, przez które wiódłby szlak bursztynowy dzisiaj. Promocja miast i regionów w internecie jest jednym z głównych produktów, jakimi zajmujemy się w firmie, zatem czuliśmy się tutaj kompetentni do reprezentowania miasta. W kwestii przedstawienia odkryć archeologicznych oraz genezy i historii funkcjonowania szlaku na ziemi elbląskiej posiłkowaliśmy się rozległą wiedzą archeologa Grzegorza Stasiełowicza z Muzeum w Elblągu, za co serdecznie dziękujemy. Polecam również obejrzenie wystawy „Elbląg - historia gocka” w Muzeum, która pozwoli przenieść się w czasy ekspansji celtyckiej na naszych ziemiach.
Czy szlak bursztynowy to zamierzchła przeszłość, czy może jest sposób, aby stał się przyszłością?
Szlak bursztynowy z historycznego punktu widzenia to zamierzchła przeszłość, jednak po prezentacji, podczas rozmów ze słuchaczami samoistnie powstała idea reaktywacji szlaku w dzisiejszych realiach. Byłby to doskonały produkt turystyczny, który mógłby zahaczać o współpracę z obwodem kaliningradzkim. Bardzo istotnym jest fakt, że taki szlak na naszych ziemiach, aby miał rację bytu, nie wymaga „rewitalizacji”, gdyż wiódłby on przez Kwidzyn, Malbork, Elbląg, Frombork, Braniewo do Kaliningradu, czyli miejscowości, które mają się czym pochwalić. Myślę, że uruchomienie takiego szlaku mogłoby się przyczynić do podniesienia atrakcyjności naszego regionu dla turystów z Rosji, a nawet z Litwy i Łotwy. Turyści z Polski mieliby również kolejny powód do tego, aby bliżej poznać nasze miasto i okolice. Nie bez znaczenia jest również możliwość pokazania historii naszych ziem także najmłodszym elblążanom.
Czy spotkaliście się z tego typu ofertą turystyczną w innych państwach, przez które wiódł szlak bursztynowy?
Szlak bursztynowy jako tło dla turystyki i promocji regionów jest wykorzystywany choćby w Austrii i Czechach. Zaskoczyło mnie, kiedy znalazłem prezentację, która pokazywała lokalizacje na szlaku bursztynowym od Kaliningradu do miejscowości łotewskich. Tamtejszy szlak zaliczany jest bardziej do hipotetycznych odnóg, jednak nie przeszkadzało to stworzyć szlaku „Baltic Amber Road”, który można obejrzeć tutaj: www.balticamberroad.net . Natomiast na ziemiach Polski mamy o wiele większe podstawy do czerpania z dziedzictwa historycznego. Wystarczy zawiązać inicjatywę, która mogłaby w odpowiedni sposób połączyć miasta leżące na szlaku bursztynowym w Polsce lub też bezpośrednio w naszym regionie, np. na Wysoczyźnie Elbląskiej i Żuławach Wiślanych.
Co najbardziej Pana zaskoczyło podczas „Weekendu z bursztynem”?
Miłym zaskoczeniem była frekwencja oraz bardzo szerokie przedstawienie tematu przez organizatorów.
Agnieszka Jasionowska: Jaka idea przyświecała organizatorom „Weekendu z bursztynem” w Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Poznaniu?
Grzegorz Krauze: Impreza zawiązała się przy okazji wernisażu zdjęć ze szlaku bursztynowego na odcinku czeskim i austriackim, autorstwa pani Mirosławy Stroińskiej. Organizatorzy, czyli autorka zdjęć i Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Poznaniu chcieli w bardzo szeroki sposób przedstawić temat szlaku bursztynowego, począwszy od aspektów historycznych i archeologicznych, poprzez wątek geograficzny i turystyczny do tematów zdrowotnych i tworzenia kosmetyków z olejku bursztynowego. Wszystkie aspekty zostały bardzo dobrze ukazane dzięki doborowi gości z całej Polski, którzy na warsztatach i prezentacjach mogli przybliżyć przybyłym słuchaczom kwestię szlaku bursztynowego. Na dziedzińcu muzeum odbywały się również pokazy dawnych rzemiosł, m.in. obróbki bursztynu, tkactwa, wikliniarstwa, garncarstwa. Odbyły się również warsztaty archeologiczne dla dzieci. Całość potwierdza bardzo szerokie podejście do tematu, co również zaowocowało frekwencją o wiele większą niż się spodziewano na podstawie analogicznych imprez tego typu.
Co było przedmiotem Waszej prezentacji?
Staraliśmy się ukazać powiązania naszych ziem ze szlakiem bursztynowym, wychodząc od świadectw handlu z imperium rzymskim tymże surowcem, do czasów dzisiejszych, przechodząc jednocześnie do prezentacji regionu i jego walorów czysto turystycznych.
W jaki sposób trafiliście na „Weekend z bursztynem" w Poznaniu?
Znaleźliśmy się na imprezie dosyć przypadkowo, gdyż pierwsze zaproszenie było wysłane do Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu. Staraliśmy się godnie zastąpić znawców tematyki historii gockiej z naszego muzeum. Na pewno nie byliśmy w stanie odpowiedzieć na pytania związane z historią regionu i wykopaliskami archeologicznymi tak profesjonalnie, jakby tam byli przedstawiciele naszego Muzeum, jednak mogliśmy się skupić na kwestii prezentacji obecnego potencjału turystycznego miejscowości, przez które wiódłby szlak bursztynowy dzisiaj. Promocja miast i regionów w internecie jest jednym z głównych produktów, jakimi zajmujemy się w firmie, zatem czuliśmy się tutaj kompetentni do reprezentowania miasta. W kwestii przedstawienia odkryć archeologicznych oraz genezy i historii funkcjonowania szlaku na ziemi elbląskiej posiłkowaliśmy się rozległą wiedzą archeologa Grzegorza Stasiełowicza z Muzeum w Elblągu, za co serdecznie dziękujemy. Polecam również obejrzenie wystawy „Elbląg - historia gocka” w Muzeum, która pozwoli przenieść się w czasy ekspansji celtyckiej na naszych ziemiach.
Czy szlak bursztynowy to zamierzchła przeszłość, czy może jest sposób, aby stał się przyszłością?
Szlak bursztynowy z historycznego punktu widzenia to zamierzchła przeszłość, jednak po prezentacji, podczas rozmów ze słuchaczami samoistnie powstała idea reaktywacji szlaku w dzisiejszych realiach. Byłby to doskonały produkt turystyczny, który mógłby zahaczać o współpracę z obwodem kaliningradzkim. Bardzo istotnym jest fakt, że taki szlak na naszych ziemiach, aby miał rację bytu, nie wymaga „rewitalizacji”, gdyż wiódłby on przez Kwidzyn, Malbork, Elbląg, Frombork, Braniewo do Kaliningradu, czyli miejscowości, które mają się czym pochwalić. Myślę, że uruchomienie takiego szlaku mogłoby się przyczynić do podniesienia atrakcyjności naszego regionu dla turystów z Rosji, a nawet z Litwy i Łotwy. Turyści z Polski mieliby również kolejny powód do tego, aby bliżej poznać nasze miasto i okolice. Nie bez znaczenia jest również możliwość pokazania historii naszych ziem także najmłodszym elblążanom.
Czy spotkaliście się z tego typu ofertą turystyczną w innych państwach, przez które wiódł szlak bursztynowy?
Szlak bursztynowy jako tło dla turystyki i promocji regionów jest wykorzystywany choćby w Austrii i Czechach. Zaskoczyło mnie, kiedy znalazłem prezentację, która pokazywała lokalizacje na szlaku bursztynowym od Kaliningradu do miejscowości łotewskich. Tamtejszy szlak zaliczany jest bardziej do hipotetycznych odnóg, jednak nie przeszkadzało to stworzyć szlaku „Baltic Amber Road”, który można obejrzeć tutaj: www.balticamberroad.net . Natomiast na ziemiach Polski mamy o wiele większe podstawy do czerpania z dziedzictwa historycznego. Wystarczy zawiązać inicjatywę, która mogłaby w odpowiedni sposób połączyć miasta leżące na szlaku bursztynowym w Polsce lub też bezpośrednio w naszym regionie, np. na Wysoczyźnie Elbląskiej i Żuławach Wiślanych.
Co najbardziej Pana zaskoczyło podczas „Weekendu z bursztynem”?
Miłym zaskoczeniem była frekwencja oraz bardzo szerokie przedstawienie tematu przez organizatorów.
Anieze