UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Co do wypowiedzi jedej z osob (dokladnie "matki"): Czy pani naprawde uwaza ze wina lezy po stronie szkoly ? nauczycieli ? czemu oni sa winni ? Sadzi pani ze na godzinach wychowawczych mozna rozwiazac takie problemy ? Zapobiec takim tragediom ? Chodze do tej szkoly od 6 lat i jestem pewna ze szkola a tazke kadra nie jest niczemu winna.. Wszystko wychodzi z domu.. i to tu nalezy szukac przyczyn takich zachowan..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Uczennica 2LO i 3 gim(2006-10-27)
  • Wyrazy wspolczucia dla najblizszych tej dziewczyny, ale przede wszystkim dla niej samej, bo wyobrazam sobie czym bylo dla niej zycie skoro to zrobila. A co do winy i samobojcow - nie wolno nikogo obarczac odpowiedzialnoscia za czyjas decyzje. To tak jakby wskazac osobe z tlumu i nazwac ja morderca. Samobojstwo lezy w psychice czlowieka i tylko do niego nalezy decyzja. Do "matki" skoro uwazasz ze twoje dziecko chodzi do tak okropnej szkoly to zabierz je stamtad do jakiejs zawodowki zanim samo zrobi cos podobnego. A jesli tak sie stanie to powiesz ze matematyczka zabila twoje dziecko?
  • to straszne, Moniko bedzie nam cie brakowalo, teraz przepełnia nas tylko ból i cierpienie, bo tesknimy. Mam nadzieje ze tam bedzie ci lepiej.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    koleżanka z 3 gim(2006-10-27)
  • To ci stało się z tymi dziewczynami nie jest mi obce... nie znałam ich, ale domyślam się co przezywaly... Tez raz bylam bliska smierci chcialam skoczyc z mostu wprost na metalowe elementy konstrukcji, ale uratowali mnie przyjaciele od tamtej pory mam w nich wsparcie, szkoda tylko ze zauwazyli ze potrzebuje ich dopiero gdy strach zajrzal im w oczy... mimo wszystko ja od tamtej pory staram sie pomagac osobom ktore maja problemy emocjonalne... Nigdy nie mialam klopotow w szkole czy na dworzu zawsze otaczalam i otaczam sie nadal duza iloscia znajomych... czasem mysla powracam do chwil kiedy to ja przezywalam koszmar, ktory wydawal mi sie bez wyjscia, ale wtedy znajomi zabrali mnie do hospicjum i gdy zobaczylam te dzieci, ktore wiedza ze czeka ich smierc a mimo wszystko ciesza sie zyciem i czerpia z niego kazda chwile, gdy zrozumialam ile one by daly by miec takie zycie jak ja by byc zdrowe uswiadomilam sobie jak wielkim darem jest życie... Monika [']; Ania [']
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    15-sto latka(2006-10-27)
  • chciałbym złożyć najszczersze kondolencje i wyrazy współczucia z tego powodu co się stało :( nikt nie powinien się obwiniac za śierc Moniki to była jej decyzja moze nie najlepsza ale jej :(:( współczuje rodzinie , przyjaciołom i znajomym a przedewszytkim MOnice która musiła byc w takiej depresji skoro to zrobiła :( [*][*][*][*]
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    mieszkanka elbląga(2006-10-27)
  • [*][*][*]
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    BezImienny(2006-10-27)
  • Człowiek nie przwidzi swojej rozpaczy, która na niego czyha, codziennie mu się przypatruje, ocenia, czy już może nadejść. Nikt nigdy niczego nie jest pewnym. Nikt nie wie, kiedy spadnie w otchłań czy powiesi się, zacznie pić, zabije z zazdrości... Potem wszyscy wokoło się dziwią, że ktoś zawiódł niespodziewanie, popełnił zbrodnię lub samobójstwo...
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    sandra^^(2006-10-27)
  • jestem właśnie w wieku pomiędzy tymi dziewczynami (Ania i Monika). Każda z nastolatek ma swoje problemy. Jedna większe, druga mniejsze. Mi pomagają przyjaciele których właśnie w trudniejszym czasie znalazłam. Cały czas czuje ich wsparcie, mówie im wszystko i uzyskuję pomoc. To bardzo ważne. Tym tragediom nie jest winna szkoła, rodzina ani nikt z dorosłych. Młodzież nie zwierzy się nikomu starszemu, bo nas po prostu nas nie rozumieją, mają swoje rozwiązania, które nam nie odpowiadają. W trudnych momentach trzeba się otworzyć na pomoc rówieśników. W każdej grupie osób zajdzie się ktoś "dla nas", najważniejsze żeby nie zamknąć się zupełnie ze swoim problemem, ale też nie opowiadać wsystkim w koło. Moi rodzice nic nie wiedzą tak na prawde o mnie, mimo, że mam z nimi dobry kontakt bo wiem że niepochwaliliby niektórych moich zachowań, oni zdają sobie z tego sprawe i nie ingerują w moje życie zanatto, nie wprowadzają w nim własnych rządów. W każdej sytuacji trzba znaleść taki własnie "złoty środek". Nikogo nie można obwiniać. One nie znalazły najwidoczniej TEJ osoby, takiego przyjaciela, któremu można zaufać i który wyciągnie "za uszy" z opresji. Musimy się otwierać na osoby potrzebujące pomocy, ale też musimy chcieć przyjmować taką pomoc od innych. Może to właśnie nas wybierze ktoś potzrebujący i to dzięki nam będzie mniej z potencjalnych samobujców. Nie czekajmy biernie na pomoc-poszukajmy oraz nie ingerujmy na siłę w życie innych osób po prostu bądźmy gotowi na proźby...
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    ona-15(2006-10-27)
  • Ehhhh... To straszne... Najpierw dziewczynka z Gdanska,a teraz z mojego miasta--->Elblaga... Az sie chce plakac ;( Nie potrafie sobie nawet tego wyobrazic,w jakim kryzysie one byly. Siegnely po ostateczna pomoc... To na prawde przykre.. Ehh... Nie mam sily juz pisac ;( Skladam szczere kondolencje wszystkim bliskim tej dziewczynki... Spoczywaj w pokoju [*] [*] [*]... ;(
  • W ten sposób odchodzą osoby subtelne i wrażliwe . Zastanawiające jest to że winnymi czują się ci co nimi nie są . Prawdziwymi winnymi są osoby obojętne na taką tragedię , ci co nie mają sobie nic do zarzucenia . Panująca obłuda w kraju powinna wszystko wyjaśnić .
  • ludzie, dlaczego wy obwiniacie o to wszystko rodzinę i przyjaciół??!!!! to nie jest koniecznie prawdą,ze MUSIELI zauważyć co się z tą dziewczyną dzieje!!!! Monika była osobą zawsze uśmiechniętą, wesoła, nie było widać,że miała jakieś problemy, to jak mogła zauważyć to rodzina i przyjaciele??? widocznie nie chciała nikomu tego mówić,aby po jej śmierci nikt się nie obwiniał... nie wzieliście takiej opcji pod uwagę??? moja najbliższa przyjaciółka też próbowała popełnić samobójstwo, dzięki Bogu nieudane, i po niej też nic nigdy nie było widać... NIE OBWINIAJCIE O TO RODZINY, PRZYJACIÓŁ I NAUCZYCIELI... to był jej wybór i nikogo ona o to nie obwinia, wy też tego nie róbcie... Monia-spoczywaj w pokoju. kondolencje dla rodziny Moniki.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Zawiedziona(2006-10-27)
  • nie wiem co sie dzieje ona jest w moim wieku.z jakiego powodu dzieco moze popelnic samobojstwo.to straszne ze takie dzieci nie potrafia rozwiazac problemu w inny sposob.SMIERC to nie jest rozwiazanie!!!to ucieczka przed samym sabą zostawiajac bolesny slad bliskim.wspolczuje rodzinie straszne to jest,nie wiem czy moja by sie pozbierala...ludzie pomagajcie swoim dzieciom,nie bojcie sie porozmawiac ze swoim dzieckiem.kazdy ma w zyciu moment zalamania ale to nie powod na smierc.przed nami cale zycie-nie zmarnujmy tego daru od Boga...(*)(*)(*)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    magdzia 16(2006-10-27)
Reklama