Bardzo dobrze, mohery przestaną włazić na jezdnie !!! Jeżdżę tam parę razy dziennie dostawczym wozem i nie ma nigdy okazji do swobodnego skrętu w lewo.
Dlaczego komuś ubliżasz, moher nie moher nie tylko tacy tam chodzą. Codziennie tamtędy chodzę i nie raz przejść w ogóle na drugą stronę graniczy z cudem. Zdaje się, że niektórzy kierowcy zapominają o przepisie, który mówi, że przed przejściem należy się zatrzymać, jeżeli pieszy ma zamiar przejść. Nie zwalaj winy na pieszych ze skrętem w lewo, bo głównie nie można skręcić przez auta nadjeżdżające z dołu Robotniczej