@Nie biadolić, myśleć - wiesz co to są wybory proporcjonalne? Takie właśnie są wybory do Sejmu w Polsce. Możemy poznać kandydatów na wylot, ale to nic nie da. Możemy wybrać sobie kogo chcemy z listy, ale to też nic nie da. To tylko iluzja dla naiwnych. Listy wyborcze ułożone są pod potrzeby partyjnych interesów. Liderzy partii sami decydują których ludzi potrzebują. Jeżeli w okręgu wyborczym dana partia zdobędzie odpowiednią liczbę głosów ( sumując wszystkich kandydatów danej partii łącznie ), to kandydaci tej partii w odpowiedniej liczbie wejdą do sejmu w kolejności figurowania na liście wyborczej. Ilu ich będzie, zależy od proporcji uzyskanych głosów w stosunku do innych ugrupowań. W naszym okręgu do podziału jest osiem mandatów. Już teraz ci powiem, że bez względu na preferencje wyborców dwa z nich przypadną na pewno Protasowi i Krasulskiemu. Dlaczego? Bo są pierwsi na listach.
@:( - I masz rację i jej nie masz. Załóżmy, że większość zwolenników PiS zagłosuje na młodego Śliwkę, a p. Krasulski, zyska np.10 głosów, gdyż nikt (prawie), nie chce głosować na staruszka, nic dla Elbląga nie robiącego, czy na p. Wilk, która podstawia się pod sławę (a raczej niesławę) odwołanego w referendum męża (nieżyjącego). Zwycięży p. Śliwka i na pewno wejdzie do Sejmu, chociaż jest z Pasłęka. Do p. Kaczyńskiego dojdzie, że coś z jedynką i dwójką na liście jest nie tak, a ponieważ zmienił skład Państwowej Komisji Wyborczej, oraz wymienił skład Sądu Najwyższego (w większości) uzna, że czas na innych posłów z okręgu elbląskiego.Hashtagi: #Roman